PRZYSZŁOŚĆ WYKONAWSTWA WSPÓŁCZESNEJ MUZYKI WOKALNEJ

tekst napisany na zamówienie dwutygodnika Ruch Muzyczny (2022)

w poniższym tekście śpiewaczka i śpiewak reprezentują siebie wymiennie. sopran reprezentuje wszystkie inne kategorie głosów śpiewaczych.

1.1
i wtedy instytucja muzyki współczesnej wybierze swoją śpiewaczkę, która będzie śpiewała zawsze i wszystko. jeśli instytucja będzie mieć swój festiwal, tylko śpiewaczka będzie na nim występować. jeśli instytucja zechce posłuchać koncertu lub recitalu, albo uczcić zechce śpiewem którąś z dat, jakieś z wydarzeń lub któregoś ze swoich członków, ona jedyna będzie wychodzić na scenę. inne będą chciały zająć jej miejsce, ale to ona będzie wybrana. powody, dla których na nią padnie wybór, nie będą nikomu znane. i będzie dla instytucji przed każdą inną śpiewaczką, i wkrótce będzie znany tylko jej śpiew. inne wykonania nie będą istnieć dla instytucji i wszystkie inne głosy odwrócą się od niej. nie będą otrzymywać od niej wsparcia i nie będą mogły umieszczać pod własnymi wykonaniami jej logotypu, a to wcześniej było znamieniem prestiżu i znamię to chętnie przyjmowano, jak na czoło albo na przedramię. kiedy instytucja zrozumie, co czyni, i zwróci się do innych śpiewaczek, one nie będą chciały śpiewać ani na ich scenie, ani na wycieczkach. i na próżno będzie je instytucja prosiła i próbowała do tego namówić. tak straci publiczność i renomę.

1.2
i wtedy słuchacz współczesnej muzyki wokalnej będzie tak rzadki, że śpiewak będzie go szukał i prosił go będzie o wysłuchanie. i głosów śpiewających współczesną muzykę wokalną będzie tak wiele, że będą płaciły publiczności, żeby ich słuchała. tylko najbardziej zamożni będą słuchani, albo też ci, którzy dla wykonawstwa współczesnej muzyki wokalnej oddadzą wszystko, co mają cennego. a nawet i oni wkrótce nie. w dzień i w nocy będą ćwiczyć wykonania, ale kiedy je wyćwiczą, nie będą mieli dla kogo wystąpić ze swoją współczesną muzyką wokalną. będą uciekać się do podstępów. będą przeciskać się cięciem w ekranach na premierach kinowych, będą wychodzić spod muraw stadionów w trakcie najlepszych piłkarskich podań. i będą pojawiać się niezaproszeni na najważniejszych zdalnych spotkaniach. i będą dopuszczać się fałszerstw, podając tytuły utworów na płytach i kłamać będą, podając, do jakiej kategorii należą wykonywane przez nich utwory. a słysząc na koncertach starej muzyki klasycznej podstępem wykonywaną współczesną muzykę wokalną, publiczność będzie podnosić wrzawę, jakiej nigdy z widowni nie słyszano. i słychać będzie buczenie niczemu niepodobne. tak ogromny sprzeciw będzie dla współczesnej muzyki wokalnej.

1.3
i wtedy na prośby wykonawców będą pisane utwory, którymi będą popełniać samobójstwa wokalne. taką będą te kompozycje wyrządzać im krzywdę na głosie, że głosy ich będą iskrzyć i dymić. i jakby gięcie najtwardszych metali będzie ich śpiew, i jakby kruszenie kamiennych bloków. i te wykonania będą dla nich ostatnie, bo nie wydadzą już z siebie żadnego dźwięku po tym, jak jeden raz tylko zaśpiewają. a gardła ich staną się puste, twarde i suche. takim sposobem zwalniać się będą na zawsze z wykonywania współczesnej muzyki wokalnej. a wszyscy, którzy usłyszą ich śpiew, tak będą jego słyszeniem skrzywdzeni, że będą chcieli na zawsze ogłuchnąć.

1.4
i wtedy nadejdą fałszywi wykonawcy współczesnej muzyki wokalnej. ich głosy będą jak ludzkie, choć nic nie będą mieć w sobie z ciała. i będzie ich wielu, bo każdy, kto raz wyrazi zgodę na nagrywanie, ten stanie się wykonawcą od razu. głos jego będzie rejestrowany za dnia i w nocy, kiedy oddycha z dźwiękiem i kiedy rozmawia z przedmiotami. i wszystko będzie w tym głosie odzwierciedlone, nawet historia płatności i wyniki badań okresowych. i kiedy ktoś zechce, usłyszy siebie jako wykonawcę na nagraniu współczesnej muzyki wokalnej lub na koncercie na żywo. i będzie dumny ze swoich wykonań, bo te wykonania będą w jego mniemaniu najlepsze. i będzie najwięcej tych wykonawców, a żaden nie będzie poruszał ustami. i nikt nie będzie słuchał innych wykonań, tylko tych swoim głosem śpiewanych.

2.1
i wtedy nadejdzie osoba komponująca, która będzie pisać utwory na głos. i wszyscy zaczną tego śpiewu słuchać, bo nikt takiej muzyki wcześniej nie słyszał. i nikt nie będzie chciał słuchać już innej. połączy ona w sobie wszystkie gatunki i style, wszystkie historie i wszystkie tradycje. a każda kultura i pokolenie będą w niej razem zgodnie zasłuchane. i śpiewać ją będą ze zwieszonymi z szyj widłami, i śpiewać ją będą z ręcznikami na głowach. i śpiew ten zniesie wszystkie różnice w poziomie i w pionie. osoba, która będzie go komponować, nie będzie mieć białej skóry i nie będzie mężczyzną. a głos, na który będzie pisać, nie będzie w niczym dyplomowany.

2.2
i tej osoby kompozycje na głos zwyciężą wszystkie konkursy. najwyższe stypendia dostanie ta osoba i dofinansowania w najlepszych walutach. i nowe rezydencje dla niej będą się otwierać. i wszystkie instytucje drzwi trzymać będą tylko dla niej otworem. wszyscy, którzy śpiewają, będą z otwartymi ustami czekać na jej kompozycje i na żadne inne już czekać nie będą. i żadne inne nie zostaną już nigdy wykonane, bo żadne nie dadzą wykonawcom takiej radości i tego spełnienia, jakie im będzie dawać tamtych wykonywanie. wszelki konkurs zostanie tym śpiewem wygrany i każdy konkurs tak zostanie rozwiązany.

3.1
i wtedy nadejdzie ona, a zaczną komponować dla niej wszyscy. i będzie łączyć w sobie wszystkie typy i rodzaje głosów według znanych dotąd kategorii i fachów. i każdym z nich będzie śpiewać jednocześnie, od góry do dołu, z zachodu na wschód, do przodu i w tył. i śpiewać będzie, jakby miała nie jedno, a wiele ust. i w każdym z wielu gardeł nie jedną parę strun głosowych, a więcej. i na całe jej ciało będą komponowali. a ono będzie ogromne i brzmiące, jak dzwon, fff. i będzie ślepa na znaki w partyturze, i będzie ślepa na znaki dyrygenta, i głucha będzie na wszystko, co by jej w śpiewie towarzyszyło. i dla nikogo nie będzie to miało znaczenia, bo śpiewać będzie najśpiewniej.

3.2
i będzie śpiewała tylko siebie w muzyce, bo żadnej muzyki nie będzie miała w sobie. a kompozytorzy będą przynosili jej swoje dzieła, które wykonywać będzie jak jedno i to samo. a oni będą je słyszeć jak własne, choć ich muzyki nie będzie w jej śpiewie. na jej występy będą przychodziły tłumy, a w każdym z tłumów nie będzie nikogo, kto znałby tytuł choć jednej kompozycji lub pamiętał imię kompozytora. i nikt już nie będzie wywoływany do ukłonów oprócz niej samej, która nie będzie się kłaniać.

3.3
i na nią będą czekały teatry, stadiony, muzea i hale. i w każdym miejscu, przed innymi będzie ona stawiana, solo. pod nią będą układane harmonogramy, edycje i wszystkie sezony. zimą i latem, pod dachem, na wodzie i pod gołym niebem. a festiwale muzyki współczesnej zamkną się na zawsze, bo ona ich nie wybierze.

3.4
a kto ma uszy, ten będzie chciał ją usłyszeć. a kto ją usłyszy, ten zrobi wszystko, by nagrać jej głos kiedy śpiewa. i wszyscy to zrobią, ale nikomu się to nie uda, bo wszyscy będą słyszeli to tylko, co widać i nikt nie uwierzy w to, co usłyszy, kiedy nie będzie jej widzieć na żywo. i każde z nagrań będzie jakby puste, albo jakby coś na mikrofon osiadło. popiół, wosk lub zasłony. i nie będą mogli uwierzyć w to, co słyszą. i będą jeździli za nią z mikrofonami i będą wracali z pustymi rękami do domów.

3.5
a wtedy ustanie krytyka muzyczna i skończą się wszystkie relacje z koncertów i wszystkie recenzje, w których by o niej pisano. i zrozumieją wszyscy, że nie da się nic napisać o takim jak jej śpiewaniu. i nikt nie napisze o szlachetnym, wyjątkowym, bogatym, o blasku w górach, morzu w dołach, o poczuciu pewności i bezpieczeństwa, krystalicznym echu i wybuchach fajerwerków, o mieniącym się, gęstym, aksamitnym, pawim, głębokim, lśniącym i pięknym śpiewie, bo to wszystko by było za mało.

4.1
i wtedy powstanie ostatnie nowe dzieło na głos, a autorem jego zostanie liga. a ją utworzą wszyscy żyjący i komponujący współczesną muzykę wokalną. i powołane zostaną nowe festiwale, a w ich programach będą tylko wykonania tej kompozycji. będą ją wykonywać ci, którzy odnoszą po innych talerze, i będą ją wykonywać bliźniaki do lat trzech, w hamakach. i będą ją wykonywać grupowo niezdecydowani. i będą to wykonania na szczytach górskich, telepatycznie, od tyłu, jak taniec. i będą ją wykonywać ci, którzy w wypadkach stracili kciuki, i ci, którzy lubią orzechy piorące. i ta kompozycja będzie jedyną współczesną muzyką wokalną i nie stanie się nią już żadna inna. radio, telewizja i internet powstaną specjalnie dla niej od nowa i będą się wtedy nazywały inaczej.

4.2
i wtedy soprany, które nigdy nie wykonały żadnej współczesnej muzyki wokalnej, będą chciały już tylko tę śpiewać. a tak będą do siebie podobne w śpiewaniu i tak wiele ich na raz będzie śpiewało, że nie będą umiały odróżnić swojego śpiewu od śpiewu innych. i nigdy się nie dowiedzą, czy zaśpiewały, czy tylko miały otwarte usta. i wszyscy fałszywi wykonawcy współczesnej muzyki wokalnej będą też chcieli śpiewać tylko to dzieło. i wykonywać je będą chcieli tak, jak potrafią, czyli najlepiej. i będą szukać swych głosów, ale ich nie znajdą. i będą chcieli zaśpiewać, ale ich śpiew od nich ucieknie.

5
i wtedy nadejdą nowi wykonawcy, i będą śpiewać od fauny i flory, od kurzu i błota, od pyłu i mułu. tego chłodnego na dole. i to, co stanie się z ich głosami, nie będzie ich już zajmować. i będą czekać, aż ich własny głos im ucichnie. ten, który słyszą, kiedy tylko o śpiewie pomyślą. i będą czekać, aż ich własny głos im ucichnie. ten, który brzmi, kiedy na głos śpiewają. i będzie im dobrze w tej ciszy. i nie będą wiedzieli nic o tym śpiewie, na który będą czekali. i będą oczekiwali od niego wszystkiego. i będą się trzymać go mocno. i będą puszczać go łatwo. a zgoda będzie powszechna na to, że będą mogli w nim zmieniać wszystko i ciągle. i będą mogli go zmienić zawsze. i będą się uczyć nie głosem śpiewać, jakby go nigdy nie było. a to będzie trudne. i będą szukać głosu podtypów, gromad, podgromad, rzędów, podrzędów i rodzin. a to akurat będzie zabawne. nie będą posiadać skali, ale jeden dźwięk tylko i będą go lubić. i będzie on czerwienią mahoniu, biskupią, płową, wiśniową, a także taką czerwienią, która nie ma jeszcze nazwy. i będzie ta czerwień błękitem. i głosy ich nie będą większe i mniejsze, tylko słone i słodkie, w zmiennych proporcjach. rejestry nie będą ich dzielić, tylko w przekroju będą ich głosy mieć różne aliaże, takie jak alni, silumin, cunifer, manganin i inwar. i będą przyciągać, okuwać i świecić. i wszystkie będą sobie równe i siebie ciekawe. bez względu na wiek będą śpiewać i śpiewać będą wszystkiemu i po nic. w odosobnieniu, też mewom i mułom, meduzom, ziemniakom pod ziemią i krzakom na górce. i nikt nie będzie ich słyszał. i nikt już niczego nie ponagrywa. i będą szczęśliwi w swoim wykonawstwie, zadowoleni i zaskoczeni, ile można tak sobie pośpiewać. i zrozumieją, że mają co robić, chociaż nie będą już patrzeć w partytury. i zrozumieją, że takich kompozycji jeszcze nie było. a głosy ich będą się dobrze niosły, bo hałdy, rowy, porosty i gruzy będą je sobie podawać i przekazywać je sobie dalej
w powietrze.

6
i wtedy głos powie: nie jestem sopranem. i jeśli nie jestem sopranem, a ktoś go kiedyś wymyślił, to zapytajmy, dlaczego i czy to może mieć związek z przyszłością współczesnej muzyki wokalnej. i wtedy kompozytor usiądzie blisko wykonawcy, a wykonawca blisko kompozytora. i będą tak siedzieć, tak blisko, że trudno im będzie rozróżnić, które jest kim i po co. tak jak wtedy, kiedy się człowiek zasłucha i wcale nie jest już tam, gdzie siedzi, stoi lub leży, słuchając. i nie będą wiedzieli, co które robi w muzyce, i kiedy. i nie będą chcieli nic z tego wiedzieć. i nikt nie zapyta. i będą wskazywać na wszystko, co śpiewa. i będzie tego pełno.